Minister spraw zagranicznych wypowiedział się w dziś w sposób niezwykle prostacki odpowiadając Amerykanom w sprawie reprywatyzacji:
"Jeśli Stany Zjednoczone chciały coś zrobić dla polskich Żydów, to dobrym momentem były lata 1943-44, gdy większość z nich jeszcze żyła i gdy ustami Jana Karskiego Polska o to błagała; teraz ta interwencja jest cokolwiek spóźniona."
Dawno żaden minister spraw zagranicznych nie stosował tak prostackich populistycznych chwytów. Sikorski przecież ni z tego ni z owego przypisał Stanom Zjednoczonym współodpowiedzialność za Holokaust. Zastosował tu retorykę skrajnej prawicy z Radia Maryja i jednocześnie sposób argumentowania typowy dla Jana Tomasza Grossa.
Poza tym, zauważmy, że wypowiedź ta nie ma żadnego związku z reprywatyzacją. Minister w sposób typowy dla antysemitów utożsamił kwestię reprywatyzacji z roszczeniami żydowskimi. Tymczasem kwestia reprywatyzacji sprowadza się do respektowania prawa własności jako takiego. Bez względu na osobę właściciela. Szacunek wobec prawa własności jest jednym z fundamentów ustroju i kultury prawnej Stanów Zjednoczonych i dlatego Amerykanie nie potrafią zrozumieć, że polski rząd zachowuje się jak paser wyprzedając mienie ukradzione wcześniej przez nazistów i komunistów.
Minister skłamał przy okazji, że reprywatyzacja ma w Polsce miejsce poprzez sądy, bo przecież nie wszyscy byli właściciele mają szansę w ten sposób odzyskać własność. Choćby wielu byłych właścicieli nieruchomości w Warszawie. Ostatni w ten sposób wypowiadał się prezydent Kwaśniewski wetując ustawę o reprywatyzacji w 2001 roku. No i jeszcze na deser minister zapowiedział publikację umowy umowę z lat 60-ych "na mocy której Stany Zjednoczone zrzekły się prawa do reprezentowania w tego typu sprawach swoich obywateli i wzięły na siebie obowiązek dystrybuowania tych wielomilionowych odszkodowań, które Polska wtedy wypłaciła Stanom Zjednoczonym". Tylko co ma piernik do wiatraka? Reprywatyzacja po 1989 miała dotyczyć spadkobierców byłych obywateli II RP a nie przedwojennych obywateli Stanów Zjednoczonych, których dotyczyła tamta umowa. I minister Sikorski bardzo dobrze o tym wie.
