dylandog dylandog
363
BLOG

Obrońcy OFE z PJN, nie komplikujcie sprawy!

dylandog dylandog Polityka Obserwuj notkę 3

Zadałem wczoraj dwóm dość poważnym blogerom z PJN, Filipowi Libickiemu i Mirosławowi Barszczowi, proste pytanie: czy jest Pan za wprowadzeniem dobrowolności "oszczędzania" w OFE? W praktyce oczywiście oznaczałoby to likwidację drugiego filaru na rzecz trzeciego. Od pana posła odpowiedzi się nie doczekałem, natomiast pan Barszcz napisał, że przymus emerytalny jest konieczny i jeśli ma wybierać między systemem repartycyjnym (ZUS) a kapitałowym (OFE), to wybiera ten drugi. Zatem nie opowiada się za dobrowolną przynależnością do OFE, a pomysł ten jak to elegancko wyraził jest  "kopaniem ich w mordę" czy "rozpieprzaniem".

Ekspert PJN zakłada najwyraźniej, że podatnicy muszą być okradani bądź to przez instytucje finansowe bądź przez klasę urzędniczo-polityczną. Wybiera mniejsze zło, czyli złodziei prywatnych, bo jest szansa, że ci nie wszystko rozkradną. Ok, jestem to w stanie zrozumieć. Trzeba jednak zauważyć, że pisanie o OFE jako o systemie kapitałowym może wprowadzać w błąd. Należy wyraźnie podkreślać, że ten tzw. system kapitałowy jest tak samo przymusowy jak system repartycyjny. Nie ma żadnej konkurencji między OFE i nigdy nie będzie, bo być nie może bez dobrowolności przynależności. W praktyce nasze "oszczędności" w OFE gwarantuje w dużej mierze państwo przez wykup obligacji, a same OFE nie starają się zarabiać dla przyszłych emerytów jak najwięcej tylko zadowalają się opłatami za zarządzanie.

Dotychczasowe "inwestowanie" przez OFE to jest przecież śmiech na sali. OFE mogą inwestować w obligacje i w przeważnie śmiechu warte firmy notowane na GPW, z których wiele największych jest zresztą kontrolowanych przez Skarb Państwa. O ile się orientuję, to nie mogą kupować metali szlachetnych, ropy, towarów rolnych, ani dywersyfikować portfeli między różne waluty. Tymczasem w ostatnich latach inwestorzy wyraźnie uciekają przed bankrutującymi walutami papierowymi w dobra trwałe. Gdyby Bernanke nie zaczął na potęgę drukować pieniędzy to i OFE pewnie byłyby na minusie bo akcje stałyby bardzo nisko. Trochę szkoda słów na ten "system kapitałowy". Korygowanie go jest jak wprowadzanie socjalizmu z ludzką twarzą. Bez wolnego wyboru nie da się tej stajni Augiasza uprzątnąć.

Mam wrażenie, że zdecydowanie za bardzo rozmaici eksperci zagłębiają się w techniczne szczegóły systemu emerytalnego podczas gdy krzyczeć należałoby przede wszystkim o wartościach tzn. o tym, że ludzie są bezczelnie zmuszani do "oszczędzania" zarówno w OFE jak i w ZUS-ie. To jest grzech pierworodny obecnego systemu. Dlatego też rozpieprzenie systemu kapitałowego nie jest wcale złym wyjściem, pod warunkiem, że odda się te pieniądze ludziom. Wczoraj zamieściłem wpis o pożądanych pytaniach w ewentualnym referendum o OFE proponowanym przez PJN, postulując, że powinno ono uwzględnić pytanie o dobrowolność przynależnosci. Widzę, że takiego rozwiązanie wyżej wspomniani panowie i budowana przez nich formacja nie dopuszcza, i między innymi dlatego na PJN głosu nie oddam.

Jak wulgarna intelektualnie nie byłaby minister Fedak i jak populistycznym nie byłby PiS to KAŻDA propozycja dobrowolności jest według mnie propozycją idącą w dobrym kierunku. Wprowadza ona bowiem tony słabo znane naszemu dyskursowi publicznemu. Wolny wybór między ZUS i OFE nie byłby oczywiście rozwiązaniem problemów zasadniczych (emerytur i deficytu), ale byłby krokiem w dobrym kierunku. To jest kwestia konkretnych rozwiązań, ale wyobrażam sobie, że natychmiastową reakcją OFE na wprowadzenie dobrowolności wyboru byłoby przeorientowanie strategii działania, przynajmniej w pewnym stopniu z akwizycji i leniwego zarządzania na skuteczne inwestowanie. Wolny wybór czyni cuda, czego najwyrażniej "wolnościowcy" z PJN nie są świadomi.

 

dylandog
O mnie dylandog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka