dylandog dylandog
1013
BLOG

Na kogo ma głosować polski libertarianin?

dylandog dylandog Polityka Obserwuj notkę 24

My, polscy libertarianie, od dwudziestu lat głosowaliśmy zazwyczaj na mniejsze zło. I tak będzie niestety również tym razem. Wielu z nas początkowo zaufało konserwatywno-liberalnej Unii Polityki Realnej, aż okazało się, że jest to partia skrajnie nieskuteczna. Następnie niektórzy uwierzyli Platformie Obywatelskiej deklarującej hasła państwa minimum i niskich podatków, i oddali głos na Donalda Tuska. Niestety okazało się, że jest to partia najwyżej pseudoliberalna, jeśli nie po prostu partia kapitalizmu politycznego. Możliwe, że niektórzy z nas głosowali też na kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, czy to z powodów patriotycznych, czy ze względu na hasła krucjaty antykorupycjnej. A na kogo powinniśmy oddać głos w zbliżających się wyborach prezydenckich?

Sam waham się między wstrzymaniem się od głosu a głosowaniem na Jarosława Kaczyńskiego. Nie zagłosuję natomiast na Janusza Korwin-Mikke, i to mimo tego, że wychowałem się w dużym stopniu na jego tekstach. To  właśnie jego felietony zachęciły mnie do studiowania myśli libertariańskiej i austriackiej szkoły ekonomii. A nie zagłosuję na niego, dlatego że Janusz Korwin-Mikke po prostu nie jest politykiem. Działalność publiczną traktuje wyłącznie jako sposób promowania swojej publicystyki. I chociaż teoretycznie nie ma w tym nic złego, to w polityce chodzi przecież o skuteczność w kształtowaniu rzeczywistości. Bazy, nie nadbudowy.

Dlaczego więc polski libertarianin miałby głosować na Jarosława Kaczyńskiego? A może prezydent Bronisław Komorowski podpisałby od ręki zaproponowane przez rząd ustawy o podatku liniowym,  cięciach  sztywnych wydatków budżetowych, reprywatyzacji, czy radykalnie liberalnej reformie emerytalnej... Wolne żarty. Wystarczy popatrzeć na to co zrobił w ciągu ostatnich dwóch lat 'liberalny' rząd Donalda Tuska. O obietnicach reform  szybko zapomniał i bardzo konsekwentnie podnosi podatki pośrednie. Możliwe, że Komorowski to nie Tusk, ale moja cierpliwość się skończyła.

Pamiętam natomiast, że to poprzedniemu 'solidarnemu' rządowi Jarosława Kaczyńskiego zawdzięczamy obniżki podatków dochodowych i składki rentowej. Nie mogę mieć oczywiście pewności, że Kaczyński będzie dalej szedł tą drogą, ale wybierając mniejsze zło, skłaniam się ku głosowaniu na człowieka, który może nie do końca rozumie gospodarkę, i ma tendencję do rzucania haseł socjalistycznych, ale przynajmniej nie jest przedstawicielem ani dawnej nomenklatury ani nowego kapitalizmu politycznego. Poza tym, gdyby poszedł w ślady swojego brata, byłby też pewnie lepszym gwarantem dominacji prawdy historycznej w dyskursie publicznym i obrony polskiej suwerenności na arenie międzynarodowej.

Jednocześnie jednak zaklinam "niech żywi nie tracą nadziei i przed narodem niosą oświaty kaganiec."  Proszę więc dalej czytać dzieła Hayek'a, Mises'a, Rothbard'a, "Atlasa Zbuntowanego" Ayn Rand i "The Way the World Works" Jude'a Wanniski'ego. Bo nasz czas jeszcze przyjdzie. Obiecuję.

dylandog
O mnie dylandog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka